Lolanta Czyta napisała świetny tekst o swojej biblioteczce i zaprosiła wszystkich świrów książkowych do pokazania swoich 🙂 Ja nie będę się rozpisywać, bo nie mam w zasadzie ciekawych historii związanych z jej powstawaniem. Od zawsze moim marzeniem było posiadać w domu ścianę książek. Więc kiedy zamieszkałam w końcu w swoich własnych czterech ścianach, wiedziałam, że taka ściana się właśnie w nich znajdzie 🙂 I oto ona. Może nie widać dobrze tytułów, ale kiedyś na pewno to nadrobię 🙂
Jakaaa ścianaaa! O rany, jak Ci zazdroszczę. Marzy mi się taki pokój – biblioteczka. Widzę mojego ukochanego Irvinga 😀 Bardzo jestem ciekawa Thorwalda. Masz gdzieś recenzje?
Dzięki 🙂 Mi się też marzyła i w końcu udało się zrealizować <3 Recenzji Thorwalda nie mam, czytalam go, zanim zaczęłam pisać. Ale polecam Ci wszystko w ciemno! Książki są genialne, czyta się je jak najlepsze powieści kryminalne i przygodowe. Ją osobiście przepadam za taką kryminalna i medyczną tematyką, więc dla mnie to była czysta rozkosz 🙂 Poluję na jeszcze jedną jego książkę, coś o dawnej medycynie 🙂
To postaram się gdzieś upolować 😉
Koniecznie! I zacznij od tego, co Cię bardziej interesuje – kryminalistyka albo medycyna 🙂
O, widzę, że tak jak ja, masz na regale światełka. Wszyscy się ze mnie śmieją, że to nienormalne mieć takie lampki poza sezonem świątecznym, a dla mnie to po prostu część wieczornej dekoracji. Piękna biblioteczka!
Dziękuje, jestem niezmiernie dumna że swojej ściany 🙂 A lampki są przepiękną dekoracją! Ci co się śmieją, się nie znają :]
Cudna biblioteczka i świetne lektury. Gdybyś mnie tam wpuściła, nie chciałabym wyjść po dobroci 🙂 Pięknie!
Dziękuję 🙂 Będziesz kiedyś w okolicach stolicy, to zapraszam na kawę :]
Moje mieszkają w slumsach, więc się nie pochwalę 😛
Moje też przez dłuuugi czas tak mieszkały 😀