komentarzy 10

  1. 20 marca 2016

    Uwielbiam tę platformę! Chciałabym kiedyś wpaść na TED-a, jak będzie organizowany w Polsce:) Ostatnio był w Krakowie, ale przegapiłam:(

    • 20 marca 2016

      Super! Cieszę się, jak spotykam kogoś, kto też uwielbia TEDy 😉 Ja byłam kiedyś w Łodzi, ale organizacja pozostawiała wiele do życzenia. Przypuszczam, że największe wrażenie robią te główne konferencje 🙂

  2. 21 marca 2016

    We mnie zaś TEDy budzą nieco mieszane odczucia. Owszem – oglądałem kilka i nawet bym polecił, ale ogólnie nie do końca do mnie przemawia forma.

    • 21 marca 2016

      Czemu? Za duże show? Za skrótowo?

      • 24 marca 2016

        TED to impreza dla elity, na której kiepsko traktuje się lub ignoruje osoby mniej znane. Jest to platforma, która zmienia myślicieli i naukowców w showmanów. Ale przede wszystkim – bardzo, bardzo mało z tego wynika. Nieco zachwytu, sporo refleksji, ale minimalny wpływ na świat.

      • 24 marca 2016

        Czyli jednym słowem takie kółeczko wzajemnej adoracji? 🙂 No nie wiem, nie wiem, napisałabym, że się nie zgadzam, ale co ja tam o TED-ach wiem 🙂 Z mojej perspektywy to wygląda tak, że ludzie, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia lub pokazana, mają po temu możliwość, a dzięki udostępnianiu online, może to obejrzeć każdy. Co samo w sobie już jest fajne, bo nigdy nie wiadomo, kto obejrzy, jakie wnioski wyciągnie, co zrobi pod wpływem takiego wystąpienia. Same wystąpienia świata nie zmieniają, ale potencjalny wpływ na innych ludzi trochę do tego się zalicza. Plus oni opowiadają o tym, co już zrobili, wynaleźli, odkryli, więc to są konkretne działania, które świat zmieniają (nawet jeśli w małej skali), a TED służy do rozpowszechniania 😉 Mi generalnie koncepcja się podoba, choć przypuszczam, że zwykły człowiek na taką konferencję nie wejdzie, nie mówiąc już o występowaniu 😉

      • 25 marca 2016

        Kółko wzajemnej adoracji raczej nie. Nie wydaje mi się, żeby to był zamknięty krąg. TED rzeczywiście sprawdza się jako agregator tych wystąpień, ale przypuszczam, że większość tych osób na jeszcze całe mnóstwo platform, za pomocą których mogą się swoimi myślami dzielić. Zgadzam się, że te osoby robią dużo dobrego i zmieniają świat, ale niekoniecznie robią to ich wystąpienia.

        Nie chcę tu wyjść na wielkiego wroga TED Talków, ale wydaje mi się, że ludzie przeceniają ich wpływ i znaczenie.

  3. 22 marca 2016

    Może to nie książka polecana przez mówców TED, ale powiązane z TED. Kiedyś odkryłam wystąpienie Kena Robinsona na TEDx i zakochałam się w jego podejściu do nauczania i teraz zaczytuję się w jego książki o kreatywnym uczeniu.

    • 22 marca 2016

      O tak, też poznałam Kena Robinsona przez TED 🙂 Jest fantastyczny!

Brak możliwości komentowania.