komentarzy 9

  1. Ależ entuzjastycznie. Co prawda się nie wybieram, ale może podrzucę rekomendację szefowej, która wybywa tam niedługo. Bardzo podoba mi się zdanie “można znaleźć wszystko, choć nie ma tam prawie niczego” – zgadzam się i sam tego doświadczam czasem.

    • 9 maja 2017

      Entuzjastycznie, ale to przez autorów i tą opuszczoną Islandię. Uwielbiam wszystko, co opuszczone 😀 Chciałabym kiedyś tam się wybrać 🙂

  2. 13 maja 2017

    Jestem zaintrygowana “Szeptami”, tym bardziej, że mój brat mieszkał tam przez kilka miesięcy… A po Twojej recenzji już wiem, że po prostu muszę to przeczytać!

    • 14 maja 2017

      Dziękuję! A jakie są wrażenia Twojego brata?

      • 14 maja 2017

        Wydaje mi się, że Islandia to nie jest jednak kraj dla niego 😉 on jest m.in. zbyt roztrzepany…

  3. […] jak do książki podchodzi się z jakimiś oczekiwaniami. Ja nastawiałam się na coś takiego jak Szepty kamieni, czyli nostalgiczną wędrówkę przez wyspę i obserwowanie jej z perspektywy zakochanych w niej […]

  4. […] Emiliany Konopki / Marchewkowa Skandynawia / Dobra Polska Szkoła – portal polonijny / Bardziej lubię książki niż ludzi / Skandynawski blog Vigdis / Kącik z książką / Przy muzyce o książkach / Oczytany facet / […]

Brak możliwości komentowania.