Tim Peake || Tłumaczenie Kasia Nowakowska
Wiem, wiem, mamy luty, a nie lipiec, więc pewnie zastanawiacie się, co tu robi kosmiczna książka. W Kosmicznym Lipcu mamy natężenie kosmicznych książek, ale w ciągu całego roku też nie przepuszczam żadnej okazji, żeby takie książki czytać. Zwłaszcza jeśli jest to nowa książka Tima Peake’a. Tim jest brytyjskim astronautą, który przebywał na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 185 dni, 22 godziny i 11 minut. Wykonał wówczas jeden spacer kosmiczny wraz z Timothy’m Koprą. Mogliśmy go już poznać przy okazji dwóch książek. Najpierw napisał świetną Zapytaj astronautę. Wszystko, co powinieneś wiedzieć o podróżach i życiu w kosmosie, którą zawsze polecam na początek przygody z kosmicznymi książkami. To zbiór pytań, jakie zadały mu dzieci – a wiadomo, że dzieci pytają o wszystko. Całkiem niedawno mogliśmy przeczytać jego drugą książkę Kosmiczną rekrutację. Testy i ćwiczenia ESA dla przyszłych astronautek i astronautów, dzięki której mogliśmy sprawdzić, czy nadajemy się na astronautki i astronautów. Tutaj możecie obejrzeć o niej film:
Jego najnowsza książka, trzecia, którą poznajemy, jest w rzeczywistości jego pierwszą książką. Do tego cały dochód z sprzedaży przeznaczył na fundację zajmującą się młodzieżą w trudnej sytuacji życiowej. Brzmi jak coś, co właśnie astronauta by zrobił. I ta książka to album fotograficzny. Na każdej stronie mamy przepiękne zdjęcie, jego krótki opis oraz zaznaczone na mapce świata lokalizację Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w momencie zrobienia zdjęcia. Zdjęcia zostały zrobione z modułu obserwacyjnego Stacji, Okna Kopuły. Ja w kosmos wcale nie mam ochoty lecieć, ale jakbym mogła się tak teleportować do modułu obserwacyjnego, to zrobiłabym to od razu. Wrażenia muszą być obłędne!
Zdjęcia Ziemi z kosmosu są niesamowite. To z jednej strony przygoda, która jest piękna wizualnie, bo natura tworzy niesamowite wzory, które są widoczne dopiero z dużej odległości. Z drugiej strony to przygoda bardzo poruszająca – jest w tym coś epickiego, że mieszkamy sobie wszyscy na jednej planecie i na co dzień nie uświadamiamy sobie tego, no bo jesteśmy zainteresowani naszym najbliższym otoczeniem – osiedlem, miastem, krajem. Rzadko sięgamy dalej, a nawet jeśli interesuje nas cały świat to z poziomu ziemi wydaje się on ogromny i nie do ogarnięcia. W końcu to cała planeta. A kiedy widzimy ją z perspektywy 400 kilometrów, kiedy na jednym zdjęciu mamy fragment wielkiego kontynentu, albo całe miasto, to nagle perspektywa się zmienia, a przestrzeń do ogarnięcia maleje – to ciągle cała planeta, ale mam wrażenie, że kiedy zobaczymy takie zdjęcia, to jakoś inaczej na nią patrzymy i inaczej o niej myślimy.
Jednym z najbardziej kultowych zdjęć wykonanych z kosmosu jest Zdjęcie astronauty Billa Andersa z 1968 roku kiedy z Apollo 8 zobaczyli Ziemię. Anders powiedział “Przybyliśmy całą tę drogę, aby zbadać Księżyc, a najważniejsze jest to, że odkryliśmy Ziemię”. I to w kosmicznych książkach podoba mi się najbardziej – to inne spojrzenie na Ziemię. Bo jak Tim Peake napisał “Patrząc na Ziemię z kosmosu, nie zauważa się granic ani podziału kontynentów. Jedyne podziały, jakie widzimy to te, które stworzyła natura działająca od 4.5 miliarda lat”. Dlatego zachęcam Was wszystkich do czytania takich książek, do oglądania albumów. Nie trzeba znać się na fizyce, nie trzeba jej nawet lubić, a na pewno nie trzeba się jej bać. Przecież tak naprawdę wszyscy żyjemy w kosmosie i warto czasem spojrzeć na siebie z większej perspektywy. Na mnie takie książki robią ogromne wrażenie – z jednej strony uświadamiają, że jestem jedynie malutkim pyłkiem, a dzięki tej świadomości moje ego nie ma szans urosnąć ani spuchnąć. Z drugiej strony zachwycają mnie totalnie – nasza planeta, cały wszechświat, że to wszystko działa. Nabieram dzięki nim dystansu, a myślę, że to podstawa do dobrego funkcjonowania na co dzień.
Całość książki podzielona jest na 5 rozdziałów – Noc i dzień, Oceany i rzeki, Góry i pustynie, Miasta i miasteczka, Ziemia i Kosmos. I teraz tak – z jednej strony oglądanie tych zdjęć jest bardzo satysfakcjonujące (choć jak dla mnie spokojnie mogłoby być ich więcej), ale z drugiej strony wcale nie obraziłabym się, gdyby było więcej tekstu, który by nas wprowadził w życie na Stacji Kosmicznej. Ale z trzeciej strony rozumiem też, czemu go nie ma – nie mamy się z niej dowiadywać rzeczy, mamy podziwiać Ziemię. Dlatego ta książka będzie idealna na początek przygody z kosmicznymi książkami, będzie też świetna dla dzieci i młodzieży, żeby rozbudzić w nich ciekawość i wrażliwość na losy naszej planety. W końcu nie codziennie możemy zobaczyć takie widoki!
♦