Tym razem wyjątkowo zacznę od wyglądu książki. Wszyscy wiemy, że powiedzenie nie oceniaj książki po okładce nie do końca sprawdza się w życiu. O ile kiepskiej książki nawet ładna okładka nie uratuje (choć może spowodować, że postawimy ją sobie na półce), to ta sama ładna okładka może podkreślić i dopełnić walory książki dobrej. A piszę o tym, bo przecież nie da się zaprzeczyć, że w przypadku tej konkretnej książki najpierw w oczy rzuca się okładka. Prosta, minimalistyczna, ale w punkt. Tak jak wszystkie okładki Uli Pągowskiej, bo to ona jest autorką. Ale mój zachwyt nie kończy się na okładce – cała książka jest wydana dokładnie w taki sposób, jaki uwielbiam i jestem w niej totalnie zakochana. Duża ilość graficznych elementów i wprowadzenie koloru ciemno żółtego rozbijają monotonię tekstu i sprawiają, że całość staje się bardzo dynamiczna i żywa. Do tego dochodzą jeszcze wyodrębnione cytaty, bardzo duża ilość zdjęć i grafik. Tym samym to książka jednocześnie do oglądania i czytania, a takie popularnonaukowe pozycje są najlepsze!
Zanim o samej książce, jeszcze słowo o autorach. Duet Judyty Watoły i Dariusza Kortko ma za sobą już kilka bardzo udanych książek – opowieść o Relidze, o Ariadnie Gierek-Łapińskiej i o transplantacjach. Dariusza Kortko znamy jeszcze ze świetnej biografii Jerzego Kukuczki, która była chyba wyjątkowym wyłamaniem się z tematyki medycznej. Kiedy zna się te książki, nie ma wątpliwości, że i Słodziutki będzie doskonale napisany. Wciąga od pierwszego zdania i nie traci tempa do końca. Autorzy mają dar opowiadania, czuć, że piszą o tym, co ich interesuje i że chcą się z nami podzielić swoją wiedzą i historiami, do których dotarli. A kiedy czuję radość i podekscytowanie autora, od razu i mi się lepiej czyta taką książkę.
Biografia cukru – czy to w ogóle może być coś ciekawego? Mamy teraz szaloną modę na wszelkie książki o zdrowym odżywianiu i dietach, więc łatwo można się zasugerować, że to kolejny poradnik mówiący nam jak mamy żyć i jeść. Ale Słodziutki to coś zupełnie innego. Autorzy zabierają nas w podróż przez stulecia – od starożytności po współczesność. To opowieść o cukrze w kontekście kulturowym, społecznym, gospodarczym i historycznym. Zdrowotnym oczywiście też, nie da się tego rozdzielić, ale jednak głównym celem tej książki nie jest pogrożenie nam palcem i próba namówienia nas do porzucenia cukru. To raczej historia produktu, którego losy są nierozerwalnie związane z człowiekiem, a jego wpływ na ludzi jest olbrzymi, a przy tym często przez nas nieuświadomiony bądź bagatelizowany.
Autorzy nie pomijają żadnego ważnego wydarzenia, a historia cukru jest opowiedziana w sposób kompleksowy. Jest odkrycie cukru, zachłyśnięcie się nim w Europie, plantacje trzciny cukrowej i niewolnictwo, rozwój stomatologii, życie na Kubie, cukrzyca, odkrycie insuliny, co słodki ma wspólnego ze słonym, dlaczego jesteśmy coraz grubsi, ile łyżeczek cukru jemy dziennie i jak wielkie firmy zarabiają na cukrze (i na nas). To jedynie kilka zagadnień czy pytań, które znajdziemy w książce.
Żadna dietetyczna książka nie skłoniłaby mnie raczej do rezygnacji z cukru, jeśli bym go używała w dużych ilościach. Żadne hasła w stylu zmień swoje życie nie zrobiłyby na mnie wrażenia. Ale świadomość tego, że mój organizm jest najzwyczajniej w świecie uzależniony od cukru zmienia wszystko. Istotna również jest wiedza, że na moim uzależnieniu zarabiają inni, a ja jestem jedynie małym głupiutkim konsumentem, który ma wierzyć w reklamy. Na słodkim się zarabia, dlatego nawet produkty sygnowane jako zdrowe czy fit są pełne cukru. Swojego czasu głośno było o eksperymencie Damona Gameau, który postanowił jeść same zdrowe rzeczy. Jest też książka, ale w tym przypadku polecam obejrzenie filmu. Robi miażdżące wrażenie! Koniecznie zobaczcie!
Nie wiem, jak u was, ale we mnie budzi to wewnętrzną złość i mocne pragnienie robienia na przekór. Słodziutki idealnie pokazuje wszystkie procesy i działania, które doprowadziły do miejsca, w którym znajdujemy się dzisiaj. Niektóre z wniosków są oczywiste, do innych być może sami byśmy nigdy nie doszli. Dlatego warto przeczytać – bo oprócz rzetelnej wiedzy historycznej (cukier przecież trzeba osadzić w jakimś konkretnym kontekście), mnóstwa ciekawostek i nawet anegdotek, znajdziemy w niej obraz dzisiejszego świata, a na jego tle nas. Nie jest to obraz optymistyczny, dlatego tym bardziej trzeba zadbać o własną świadomość. I to właśnie robi ta książka.
(Oczywiście, nie jestem święta. Przecież nie wyrzucę pączków które kupuję, bo ładnie wyglądają na zdjęciach. Na dzisiaj na przykład mam zaplanowaną szarlotkę na ciepło z lodami waniliowymi. Nie chodzi o to, żeby sobie czegokolwiek odmawiać. Chodzi o to, żeby dokonywać świadomych wyborów. Jesteśmy uzależnieni od cukru i niesłodkie jedzenie nam nie smakuje (możemy sobie nawet nie zdawać z tego sprawy). Ale kiedy przyzwyczaimy na nowo organizm do innego jedzenia, nagle będziemy w szoku, jak mogliśmy jeść to wcześniejsze. Sprawdzałam).
Za możliwość przeczytania dziękuję
Nigdy nie sądziłam, że będę miała ochotę czytać o cukrze, kto by pomyślał 🙂 Teraz zagnieździła się w mojej głowie obawa w związku z uzależnieniem i z tym, że nawet w takim temacie bywamy obiektem manipulacji, albo raczej przeraża mnie uświadomienie sobie tego.
Rexenzja jak zawszę super. Cukru staram się nie używać, ale przy dużej rodzinie ciężko jest go nie używać. Chyba po nią siągnę bo lubie takie klimaty
Na pewno przeczytam, zwłaszcza po tym jak całkiem niedawno obejrzałam film, o którym wspominasz. Byłam i jestem nadal zszokowana jak bardzo jesteśmy zalewani cukrem, że jest niemal w każdym produkcie. Oczywiście też jestem uzależniona od cukru i mimo że staram się nie jeść słodyczy i przetworzonych rzeczy to jednak walka wciąż trwa. Liczę na to, że “biografia cukru” uzupełni informacje, których nie ma w filmie.
Jak zwykle powodujesz, że mam ochotę jak najszybciej lecieć do księgarni 🙂 Nie umiem odstawić całkowicie cukru, ale przed paroma laty przestałam słodzić kawę i herbatę, i rzeczywiście: jak zdarzyło mi się potem napić się takiego napoju z cukrem to stwierdzałam, że to niepijalny ulep 😉 Co prawda ja słodziłam kiedyś tylko dwie łyżeczki… A znam kogoś, kto słodził 5-6, potem odstawił i teraz już sobie nie wyobraża wrócić do poprzednich nawyków 🙂
[…] wydana przez Wydawnictwo Agora. Potem Dariusz Kortko utrwalił moją sympatię do jego pisania Słodziutkim. Biografią cukru. Kiedy więc dowiedziałam się, że duet powraca i to jeszcze z kosmicznym tematem, […]