Daniel Tammet || Tłumaczenie Tadeusz Chawziuk
Jesteśmy tym, co mówimy – być może, do pewnego stopnia. Każdy głos niesie pewne cechy osobowości – introwersję jednego, ekstrawersję kogoś innego. Każdy głos – choćby przez używane warianty leksykalne lub fonetyczne – ujawnia swoją przeszłość. Ale słownictwo nie jest dane raz na zawsze. Słowa, niezależnie od pochodzenia, mają tylko taki sens, jaki im nadamy. To my jesteśmy nauczycielami, nie one. Musimy ożywiać słowa naszą wyobraźnią, by osiągnąć biegłość lub “inteligencję werbalną.
Dzisiaj opowiem Wam o wyjątkowej książce. Daniela Tammeta poznałam dawno, dawno temu – kiedy zaczynałam czytać książki o autyzmie, jedną z pierwszych, na jakie wpadłam była książka Urodziłem się pewnego błękitnego dnia. Pamiętniki nadzwyczajnego umysłu z zespołem Aspergera. Do dzisiaj pamiętam swoje zaskoczenie tytułem – ale jak to błękitnego? Przecież dni nie mają kolorów! A może chodziło o to, że niebo było wtedy ładne? Zagadka rozwiązała się bardzo szybko – okazało się, że autor jest synestetą, czyli czyli do każdej liczby nie większej niż 10000 przypisuje jakiś kolor, krajobraz, fakturę lub kształt. Dla niego na przykład liczba 1 jest bardzo jasna, dziewiątka jest duża, 289 jest brzydka, a liczba pi jest piękna. Tammet postrzega też słowa w bardzo ciekawy sposób – weźmy na przykład angielskie lollipop. Tammet wspomina, że on widział je jako 1011ipop, co czyniło je najpiękniejszą rzeczą na świecie – półliczbę, półsłowo. Potem była książka Zanurzeni w liczbach. Jak matematyka kształtuje nasze życie. To zbiór 25 esejów, które opisują matematykę życia i który zabawia się możliwością. Tammet pokazuje nam, że matematyka, czy tego chcemy czy nie, jest obecna cały czas w naszym życiu. Jego spojrzenie sawanta umożliwia nam dostrzeżenie nowych rzeczy i spojrzenie w całkiem nowy sposób na rzeczy nam znane.
W najnowszej książce możemy znowu zrobić to samo, tylko tym razem Tammet opowiada nam o słowach. Słowa są jak ptaki, które uczymy śpiewać. O znaczeniach i tajemnicach języka to 15 różnych esejów, które zabierają nas w przeróżne zakątki na świecie – poznamy fascynujące osoby, różne języki, różne spojrzenie na słowa, na gramatykę. Poznamy też kilka zawodów związanych ze słowem, o których raczej nie mamy pojęcia. Cała ta książka jest przesycona fascynacją słowem i tym, czym ono może być. Kochamy czytać książki, zachwycamy się historiami, ale mam poczucie, że zbyt rzadko pochylamy się nad samymi słowami. Nie znamy ich historii, nie wiemy skąd pochodzą, dlaczego coś się nazywa tak, a nie inaczej, jak coś można by powiedzieć inaczej, albo skąd wzięło się jakieś wyrażenie. Tammet skutecznie zaraża nas swoją fascynacją językiem i miłością do słów. Choć oczywiście pisze głównie o sprawach, które jego ciekawią, pisze też głównie z punktu widzenia języka angielskiego, to jestem przekonana, że każdy znajdzie coś w tej książce dla siebie. Jest tam też esej o języku migowym, jest o prawie wymarłym języku Manx, jest o esperanto, o porozumiewaniu się z botami, pierwszych słowach wypowiedzianych przez telefon, o tłumaczeniach, o języku, którego nikt nie zna, a z którego pochodzą słowa, które znają wszyscy. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, ale zostawię coś dla Was do odkrycia.
Nie wszystkie eseje są super łatwe w odbiorze, pewnie też nie wszystkie zainteresują Was w tym samym stopniu. Na pewno wybierzecie swoje ulubione, do których będziecie wracać często, a o niektórych zapomnicie od razu po skończeniu książki. W takich zbiorach esejów właśnie to jest wartościowe – że możemy poznać kilka punktów widzenia na wiele rzeczy i wziąć dla siebie to, co przyda nam się najbardziej. Ja generalnie jestem fanką książek o książkach i słowach. Mam poczucie, że dzięki nim staję się bardziej świadomą czytelniczką. A poza tym to mega ciekawe – w tej książce poznamy osobę, która stworzyła największy internetowy słownik świata, pewnego australijskiego poetę, który uwielbia bawić się słowami, dowiemy się, dlaczego dzisiaj nie mówimy do telefony jak marynarze i jak można napisać powieść bez najczęściej występującej litery w alfabecie. I wiele, wiele innych rzeczy. Jeśli macie ochotę poznać więcej ciekawostek przed lekturą, to wpadnijcie obejrzeć film na YT:
Okazuje się, że słowa mają wielką moc. Mam wrażenie, że takie książki są też ważne w jeszcze jednym aspekcie – zmian. Zwłaszcza w kontekście toczącej się u nas dyskusji na temat chociażby żeńskich form. Na pewno słyszeliście hasło, że język kształtuje rzeczywistość – po tej książce będziecie wiedzieli jak i dlaczego, zachwycicie się zmiennością języka, a przede wszystkim zaczniecie go postrzegać jako dynamiczną rzecz, która się zmienia, która zmieniała się zawsze i zmieniać się będzie, niezależnie od tego, czy nam się to podoba czy nie. Jężyk i słowa to fascynujące rzeczy i warto wiedzieć o nich coś więcej.
♦