W tym tygodniu to będzie jedyny wpis. Taki trochę eksperymentalny i wakacyjny. Ponieważ będę zajęta czymś innym i chciałabym się na tym skupić, odpuszczam pisanie. Zresztą, tak sobie myślę, że taki odpoczynek jest potrzebny. Druga taka przerwa będzie w sierpniu, tym razem dłuższa, bo dwutygodniowa.
Ale do rzeczy. Dzisiaj zamiast recenzji konkretnej książki, mam do Was pytanie. Co sądzicie o wszelakich listach, na których znajdują się książki, które trzeba przeczytać? Mnie kiedyś one mocno fascynowały, ale bardzo szybko wyrosłam z łudzenia się, że kiedykolwiek jakąś zrealizuję. Sam koncept podążania jakimś tropem, wyznacznikiem i za konkretną myślą, bardzo mi się podoba. Można to robić na wiele sposobów – przeczytać po jednej książce z każdego kraju na świecie, kierować się słynną listą BBC 100 najlepszych książek, czytać po kolei książki wymienione w 1001 książek, które musisz przeczytać, albo wziąć książkę o książkach zakazanych i kierować się tą kategorią. Muszę przyznać, że moją ulubioną listą książek, którą chętnie wcieliłabym w życie jest lista książek przeczytanych przez Rory Gilmore. Bohaterka serialu Gilmore Girls jest ogromnym molem książkowym, a w całym serialu wymieniono 339 książek. Wyzwanie, co? U mnie na blogu znajdziecie nawet listę książek z trzech pierwszych sezonów (1 sezon, 2 sezon, 3 sezon)
Całkiem niedawno wpadłam na jeszcze jedną listę, która mnie zupełnie zafascynowała. To 100 najlepszych książek Norweskiego Klubu Książki i już sama nazwa wystarczy, żebym miała ochotę te książki przeczytać. Wyobraźcie sobie, że Norweski Klub Książkowy zwrócił się z prośbą do 100 pisarzy z 54 krajów, aby wytypowali oni po 10 najlepszych książek według siebie. Lista miała przedstawiać literaturę całego świata, wszystkich kontynentów, kultur i epok historycznych. Nie stworzono żadnej hierarchii, wszystkie książki są sobie równe, choć wskazano Don Kichota jako “najlepsze istniejące dzieło literackie”. W Polsce wyboru dokonywała Olga Tokarczuk.
Wydaje się, że Norweski Klub Książkowy miał świetny pomysł! Książki wskazane przez pisarzy powinny stanowić naprawdę uniwersalną reprezentację najlepszej literatury pięknej. Znajdziemy na niej między innymi Paula Austera, Orhana Pamuka, Jane Austen, Alberta Camus czy Fiodora Dostojewskiego – czyli nazwiska, bez których nie wyobrażamy sobie takiego zbioru. Z drugiej jednak strony spis pokazuje, że robienie takich list nie ma sensu – bo nigdy żadna nie będzie kompletna i nigdy nie zadowoli wszystkich. O ile jeszcze z samą obecnością pisarzy można się tylko zgodzić, to wybór tytułów jest już dyskusyjny. Sami zobaczcie:
1. Wszystko rozpada się Chinua Achebe
2. Baśnie Hans Christian Andersen
3. Boska komedia Dante Alighieri
4. Epos o Gilgameszu Nieznany
5. Księga Hioba Nieznany
6. Księga tysiąca i jednej nocy Nieznany
7. Saga o Njalu Nieznany
8. Duma i uprzedzenie Jane Austen
9. Ojciec Goriot Honoré de Balzac
10. Molloy, Malone umiera, Nienazywalne, trylogia Samuel Beckett
11. Dekameron Giovanni Boccaccio
12. Fikcje Jorge Luis Borges
13. Wichrowe Wzgórza Emily Brontë
14. Obcy Albert Camus
15. Wiersze Paul Celan
16. Podróż do kresu nocy Louis-Ferdinand Céline
17. Don Kichot Miguel de Cervantes
18. Opowieści kanterberyjskie Geoffrey Chaucer
19. Nowele i opowiadania Anton Czechow
20. Nostromo Joseph Conrad
21. Wielkie nadzieje Charles Dickens
22. Kubuś Fatalista i jego pan Denis Diderot
23. Berlin Alexanderplatz Alfred Döblin
24. Zbrodnia i kara Fiodor Dostojewski
25. Idiota Fiodor Dostojewski
26. Biesy Fiodor Dostojewski
27. Bracia Karamazow Fiodor Dostojewski
28. Miasteczko Middlemarch George Eliot
29. Niewidzialny człowiek Ralph Ellison
30. Medea Eurypides
31. Absalomie, Absalomie… William Faulkner
32. Wściekłość i wrzask William Faulkner
33. Pani Bovary Gustave Flaubert
34. Szkoła uczuć Gustave Flaubert
35. Romancero cygańskie Federico García Lorca
36. Sto lat samotności Gabriel García Márquez
37. Miłość w czasach zarazy Gabriel García Márquez
38. Faust Johann Wolfgang von Goethe
39. Martwe dusze Nikołaj Gogol
40. Blaszany bębenek Günter Grass
41. Wielkie pustkowie João Guimarães Rosa
42. Głód Knut Hamsun
43. Stary człowiek i morze Ernest Hemingway
44. Iliada Homer
45. Odyseja Homer
46. Nora Henrik Ibsen
47. Ulisses James Joyce
48. Opowiadania Franz Kafka
49. Proces Franz Kafka
50. Zamek Franz Kafka
51. Siakuntala Kalidasa
52. Głos góry Yasunari Kawabata
53. Grek Zorba Nikos Kazandzakis
54. Synowie i kochankowie D.H. Lawrence
55. Niezależni Halldór Laxness
56. Wiersze Giacomo Leopardi
57. Złoty notes Doris Lessing
58. Pippi Pończoszarka Astrid Lindgren
59. Dziennik szaleńca Lu Xun
60. Dzieci naszej dzielnicy Nadżib Mahfuz
61. Buddenbrokowie Thomas Mann
62. Czarodziejska góra Thomas Mann
63. Moby Dick Herman Melville
64. Próby Michel de Montaigne
65. Historia Elsa Morante
66. Umiłowana Toni Morrison
67. Genji monogatari Murasaki Shikibu
68. Człowiek bez właściwości Robert Musil
69. Lolita Vladimir Nabokov
70. Rok 1984 George Orwell
71. Metamorfozy Owidiusz
72. Księga niepokoju Fernando Pessoa
73. Opowiadania Edgar Allan Poe
74. W poszukiwaniu straconego czasu Marcel Proust
75. Gargantua i Pantagruel François Rabelais
76. Pedro Páramo Juan Rulfo
77. Masnawi Rumi
78. Dzieci północy Salman Rushdie
79. Ogród drzew Sadi z Szirazu
80. Sezon migracji na Północ At-Tajjib Salih
81. Miasto ślepców José Saramago
82. Hamlet William Szekspir
83. Król Lear William Szekspir
84. Otello William Szekspir
85. Król Edyp Sofokles
86. Czerwone i czarne Stendhal
87. Życie i myśli JW Pana Tristrama Shandy Laurence Sterne
88. Zeno Cosini Italo Svevo
89. Podróże Guliwera Jonathan Swift
90. Wojna i pokój Lew Tołstoj
91. Anna Karenina Lew Tołstoj
92. Śmierć Iwana Iljicza Lew Tołstoj
93. Przygody Hucka Mark Twain
94. Ramajana Walmiki
95. Eneida Wergiliusz
96. Mahabharata Wjasa
97. Źdźbła trawy Walt Whitman
98. Pani Dalloway Virginia Woolf
99. Do latarni morskiej Virginia Woolf
100. Pamiętniki Hadriana Marguerite Yourcenar
Ile z nich przeczytaliście, ile z nich znacie, a o ilu słyszycie pierwszy raz? Można się zastanowić nad tym, że na liście jest tylko jedenaście kobiet. Albo że najmłodsza książka jest z 1987 roku – tak jakby potem już nikt nie napisał nic godnego uwagi. Jestem bardzo ciekawa, co myślicie o takich listach? Czy warto się nimi bezwzględnie kierować, jedynie się nimi sugerować czy w ogóle ich nie brać pod uwagę? Ja chyba stoję na stanowisku, że można się nimi sugerować, ale jednak życie jest za krótkie na to, by czytać książki, które kogoś zachwycają, a nas nie zachwycają. Z drugiej strony fajnie jest mieć cel i konsekwentnie go realizować, mam też trochę wrażenie, że czytając książki niekoniecznie z naszej strefy komfortu, rozwijamy się jako czytelnik.
(Mam z wieloma książkami tak, że mam wrażenie, że je znam, ale tak naprawdę ich nie czytałam. Na przykład Szekspir – kiedyś, gdzieś, w szkole, we fragmentach. A chciałabym go chyba przeczytać tak naprawdę, wszystko, od początku do końca. Tak żeby go znać naprawdę)
Czytam takie listy, ale w większości wyglądają jak mój spis lektur na studia – ta też nie wychodzi zbyt szeroko poza te ramy – więc w praktyce wolę przeczytać wszystkie swoje lektury, żeby mieć dobre obeznanie z klasyką literatury światowej, a potem uderzyć w literaturę bardziej niszową, różnoraką, nowo wydaną.
Ja bym chciała móc powiedzieć kiedyś o sobie, że mam obeznanie z klasyką 😀 Ale właśnie słabo mi idzie, a i motywacja jakaś taka nędzna 🙂
Przeczytałam 22, ale spora część pozycji z listy czeka tylko na swoją kolej na mojej półce ^^
Uwielbiam wyzwania czytelnicze i już chciałam pomstować, co też najlepszego uczyniłam pokazując mi je, ale… Po przejrzeniu tytułów jakoś mnie ono nie przekonuje.
Ja też myślałam, że będzie bardziej inspirująca 😀 Nie porywa 😉
Cieszy mnie obecność Chinuy Achebe na tej liście. Ale ta lista to rozstrzał – od „to naprawdę polecam przeczytać” do „nie czyta się tego najłatwiej, ale będzie godnie reprezentować mój kraj” (vide Mahabharata).
PS. “Miasto ślepców” jest z 1995, polecam, film też można obejrzeć.
A tak uważnie przeglądałam, żeby się nie pomylić 😀 I nie zauważyłam “Miasta ślepców, ślepa ja 😀 Lista to totalny rozstrzał, z czego mam wrażenie, że część książek można usunąć, a inne dodać. Zastanawiam się, czym się kierowali pisarze wybierając daną powieść. A z drugiej to wyszedł z tego całkiem fajny eksperyment – 54 pisarzy z całego świata wybiera po 10 książek. Można uznać, że w jakiś sposób lista jest uniwersalna. Choć trochę 😉
Czytam takowe listy, bo mogę gdzieś tam dostrzec jakiś intrygujący tytuł. Patrząc na tę, to mam odniosłam dokładnie takie samo wrażenie jak Ania z SlowReading.
” „to naprawdę polecam przeczytać” do „nie czyta się tego najłatwiej, ale będzie godnie reprezentować mój kraj” “.
Kiedyś chciałam się sugerować podobnymi listami. Pojawił się tylko taki problem, że one zamiast mnie motywować – demotywowały. Zataczało się takie błędne koło. Widziałam listę, z której książek nie znałam, a chciałabym poznać. Jednocześnie było mi źle, że nie znam książek, które są na tej liście (np. “100 książek, które każdy powinien znać) i traciłam przez to wszystkie motywacje. Wiem, że trzeba podchodzić do takiego wyboru z dystansem, ale cóż. Jeszcze tego nie umiem, więc staram się na takie listy nie zaglądać 🙂
PS. Wkradło Ci się powtórzenie w treści – “powinny stanowić stanowić naprawdę”.
O, dzięki za wyłapanie! Już poprawione 🙂 Masz rację, że mogą być demotywujące… Może jakaś krótka lista, 10 książek albo 5? Wtedy można to ogarnąć. Ale 100 albo 1000 brzmi przerażająco, nawet dla mnie 😀
Nie lubię takich list. Uważam, że czytanie wg jakiejś listy typu “co powinnam przeczytać” (i męczenie się z różnymi lekturami, na które niekoniecznie mamy ochotę), a nie czytanie tego, co nas naprawdę interesuje – do niczego nie prowadzi.
Z jednej strony masz rację. Z drugiej czasami warto wyjść ze strefy czytelniczego komfortu, jaką jest czytanie tylko tego, co interesuje. Widzę to po swoim klubie książki – czytamy różne rzeczy i normalną sprawą jest, że nie zawsze każdy trafi na coś “swojego”. A już kilka razy się zdarzyło, ze ktoś był zachwycony, bo przeczytał świetną książkę, po którą sam nigdy by nie sięgnął ☺️
Wyszło mi 37. Wszelkich narzuconych przez kogoś list lektur nie uznaję, a ta lista wg mnie jest jednak bardzo słaba. Zbyt szeroka, nie ma żadnej metodologii, rozstrzał jest od Sasa do Lasa. Swoją drogą chciałbym zapytać Norweski Klub Książki jakie kryterium porównawcze zastosowali zestawiając np. Hamleta z Boską Komedią 🙂
Lubię listy. Z książek obecnych na tej, czytałam trzydzieści, o piętnastu nigdy nie słyszałam. Nie kieruję się takimi listami bezwzględnie. Stanowią dla mnie inspirację i przypomnienie. Na przykład sprawdzę, czy książka Chinua Achebe mogłaby mnie zainteresować. I może w końcu przeczytam Virginię Woolf, którą mam od dawna w czytelniczych planach. 🙂
Dostojewski razy cztery, więc ja jestem ukontentowany. Zwłaszcza, że to najwięcej ze wszystkich. Takie listy bywają ciekawe, ale nie ma co się nimi wielce przejmować.
Skoro wybierała Olga Tokarczuk to lista jest niekompletna bo nie ma na niej jej książek