“Ścieżki północy” to tytuł jednego z najsłynniejszych dzieł japońskiej literatury. Napisał je w 1689 Matsuo Bashō, największy spośród wszystkich poetów zajmujących się haiku. Jest to haibun, czyli połączenie haiku i poematu prozą, dziennik natury, który stanowi zapis z podróży. Jeśli “Ścieżki północy” Bashō stanowią zenit japońskiej kultury, to mój ojciec i jego współtowarzysze poznali jej nadir. Chciałem użyć form oraz środków stylistycznych właściwych temu, co najlepsze w tej kulturze, by opisać to, co było w niej najgorsze i w ten sposób uciec pokusie osądu.
wywiad z Richardem Flanaganem
Jak napisać o książce, której autor sam nie umiał napisać? Której musiał stworzyć aż pięć wersji, by w końcu szósta go usatysfakcjonowała? Jak napisać o książce, która jest dziełem doskonałym – poetyckim, a jednocześnie tak bardzo boleśnie prawdziwym?
Podczas II Wojny Światowej, w latach 1942-1943 Japonia wybudowała około 415 kilometrów linii kolejowej, łączącej Bangkok w Tajlandii i Rangun w Birmie. Budowa pochłonęła setki tysięcy żyć niewolników – cywili i jeńców wojennych, w tym około 9 tysięcy jeńców australijskich. Kolej birmańska czy też Kolej Śmierci stała się symbolem japońskich zbrodni wojennych podczas II Wojny Światowej. Richard Flanagan, australijski pisarz i historyk, sięga po raz kolejny do trudnej przeszłości Australii, aby wydobyć ją na światło dzienne, rozliczyć, pokazać jej codzienne, tak bardzo ludzkie oblicze. Tym razem jest to podróż bardzo osobista – autor jest dzieckiem Kolei Śmierci. Jego ojciec, Archie Flanagan był więźniem wojennym, który przeżył budowę kolei. Opowieści ojca oraz to “o czym milczał” ukształtowały Richarda Flanagana, jak sam mówi. To ojciec, dzięki swoim opowieściom, pozwolił Flanaganowi zbliżyć się choć trochę do poznania codzienności życia w takim obozie. Flanagan odbył również podróż do Japonii, rozmawiał z japońskimi i koreańskimi strażnikami, by poznać drugą stronę i ich pamięć o tych wydarzeniach.
Dorriga coraz częściej prześladowała myśl, że jeńcy wierzyli w istnienie wyłącznie tych, którzy zginęli przy budowie kolei. Bał się, że tylko w ofiarach kryje się straszliwa doskonałość tego cierpienia i wiedzy, które czynią nas w pełni istotami ludzkimi
Najmroczniejsze karty historii wydają się jeszcze bardziej mroczne, gdy patrzymy na nie z perspektywy pojedynczego człowieka. W Ścieżkach Północy japońskie obozy jenieckie poznajemy za sprawą Dorriga Evansa. Dorrigo jako młody chirurg trafia do takiego właśnie obozu. Coś, nawet on nie do końca wie co, sprawia, że jest w stanie przetrwać warunki,w jakich żyje, oprzeć się chorobom, głodowi i cierpieniu. Jest w stanie nie tylko przetrwać, ale również walczyć o życie i zdrowie swoich ludzi, przeprowadzać operacje, codziennie robić wszystko, by każdy z jego ludzi przeżył następny dzień. Jest w stanie zachować wiarę w człowieka, godność i moralność, choć są one adekwatne do sytuacji, w jakiej się znajduje. Mimo cierpienia, głodu, załamania – zawsze powraca na ścieżkę siły i “właściwego postępowania”. Kiedy powraca z obozu do świata powojennego, staje się sławny. Sławny, bo przeżył. Nazywają go bohaterem, tchórzem, oszustem. Nie ma to dla niego żadnego znaczenia, bo przecież wszystko, co miało znaczenie, zostało za Linią.
Życie jest znośne wyłącznie dzięki naszej wierze w złudzenia. To wiara w rzeczywistość zawsze nas pogrąża
Ścieżki Północy to książka doskonała. To jedna z takich opowieści, których nie cierpię i na które się nie zgadzam. Bo jest tak bardzo, bardzo smutna. Tak przenikająco i ostatecznie. Bo jeśli nawet niesie ze sobą jakiś optymizm i wiarę w ludzi, to jest ona fatalistyczna. Wątek historyczny zasługuje na ogromne uznanie. Ukazanie tak wielkiej tragedii oczami jednego człowieka jest trudne. Flanaganowi udało się to znakomicie. Każdy bohater, nawet bezimienny żołnierz otrzymuje nasze współczucie. Każda scena zostaje z nami dłużej, ściskając serce i duszę. Obserwujemy to zderzenie światów – australijskiej walki o przetrwanie i japońskiej konieczności śmierci w imię cesarza. Zostajemy wciągnięci w świat ludzi, którzy zostają doprowadzeni do skraju człowieczeństwa, niektórzy tę granicę przekraczają. Zaczynamy sobie zadawać wiele pytań, ale przecież na żadno z nich nie ma odpowiedzi. W ten wojenny świat zostają wrzucone uczucia dwójki młodych ludzi – Dorriga i Amy, których ścieżki skrzyżowały się ze sobą na chwilę, by odkryli, że łączy ich wielka miłość, a potem oddaliły się od siebie, by już nigdy się nie przeciąć. Nie ma zgody we mnie na to. Po prostu. (nie mogę napisać więcej niestety, żeby nie zdradzić Wam elementów fabuły)
Dobra książka sprawia, że chce się ją przeczytać jeszcze raz. A książka wielka każe człowiekowi jeszcze raz przeczytać swoją duszę
Ścieżki Północy są przepięknie napisane. Czyta się je powoli, smakując słowa i starając się nie przegapić niczego istotnego. Historia Dorrigo stała się pretekstem do rozważań o dobru i złu, o cierpieniu i sensie życia i śmierci. Pomysł wykorzystania haiku w powieści był genialny. Użyć czegoś pięknego i doskonałego w swej formie, aby skontrastować to z upadkiem człowieczeństwa – czy może być coś bardziej wymownego? Wzlot i upadek. Szczyt i nizina. Zenit i nadir. Linia i koło.
To nie jest opowieść o wojnie. To nie jest opowieść o miłości. To nie jest nawet opowieść o człowieku. To wielka opowieść o życiu. A może właśnie jest to powieść o tym wszystkim naraz, bo czym jest życie, jeśli nie walką, miłością i nami samymi? Shisui, osiemnastowieczny japoński poeta, poproszony o napisanie wiersza o śmierci narysował okrąg.
Wiersz Shisuiego krążył w podświadomości Dorriga jako ograniczona próżnia, nieskończona tajemnica, pozbawiona długości szerokość, wielkie koło, wieczny powrót: koło – antyteza linii
♦
Jeżeli sam temat Was zainteresował sięgnijcie po (ja dzisiaj oglądam “Drogę do zapomnienia”, a książki wpisuję na listę “do przeczytania”) :
◊ The Railway Man – książkę Erica Lomaxa, wydanej u nas pod filmowym tytułem Droga do zapomnienia . Lomax był również więźniem japońskich obozów, a to są jego wzpomnienia.
◊ Film “Droga do zapomnienia” oparta o powyższą książkę. Z Colinem Firthem i Nicole Kidman.
◊ Oczywiście książka Pierre’a Boulle’a i film na podstawie książki Most na rzece Kwai – klasyka!
◊ Pozycją po którą warto również sięgnąć jest książka Russella of Liverpool (Langley Russell E. F.,) Rycerze bushido. Krótka historia japońskich zbrodni wojennych
◊ Książka bezpośrednio nie związana z tematem, ale bardzo ciekawa: Jednostka 731. Okrutne eksperymenty w japońskich laboratoriach wojskowych. Relacje świadków Hala Golda
◊ Debiutancka opowieść Jamesa Clavella, który jako młody chłopak również trafił do japońskiego obozu. Król szczurów obowiązkowa lektura!
◊ Można obejrzeć również film “Niezłomny”. Miał wprawdzie różne recenzje, ale może warto przekonać się samemu.
◊ I kolejny film “W imię braterskiej krwi”
♦
Wierzył, że książki roztaczają wokół niego opiekuńczą aurę i bez książki w pobliżu umrze. Sypiał dobrze bez kobiet, ale nigdy nie mógł spać bez książki
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu! ♥
Bardzo pozytywne recenzja zbiera ta powieść i wydaje mi się, że by mi podpasowała. A do listy polecanych/powiązanych dodałbym “Ogród wieczornych mgieł” Tan Twang Enga – tam kwestia zbrodni japońskich odgrywa ważną rolę i prezentowana jest z zupełnie nowej dla mnie perspektywy, a nawet i dwóch.
Dzięki za ten tytuł! Nie znam, a chętnie poznam! 🙂
[…] Richard Flanagan – Ścieżki Północy – skoro muszę mieć wszystko co australijskie, nie mogę pominąć „australijskiej Wojny i pokoju„. To Nagroda Bookera 2014, wielka powieść, po którą pewnie bym nie sięgnęła, gdyby nie ta Australia. Zobaczymy […]
[…] Richard Flanagan – Tak, tak, tak! Flanagan zdobył moje serce Ścieżkami Północy. To piękna proza, hipnotyzująca. A Pragnienie bardzo pragnę przeczytać – to […]
[…] pierwsze spotkanie z Flanaganem było przepiękne. Ścieżki Północy zachwyciły mnie, wzruszyły, zrobiły olbrzymie wrażenie poetyckością, pięknymi zdaniami […]
[…] Ścieżki północy to jedyna książka, o której pisałam na blogu, bo przeczytałam ją stosunkowo niedawno. Też zastanawiałam się, czy ją tu umieścić, ale naprawdę bardzo mi pasuje. I do tego jest taka piękna! Osadzony w japońskim obozie, którego jeńcy są wykorzystywani do pracy przy budowie Kolei Śmierci w Birmie, chirurg Dorrigo Evans nie może przestać myśleć o romansie z żoną swego wuja sprzed dwóch lat. Bliski rozpaczy codziennie musi walczyć o ocalenie podlegających mu żołnierzy przed głodem, cholerą, torturami… Pewnego dnia otrzymuje list, który zmieni jego życie na zawsze. Jest to opowieść o wielu rodzajach miłości i śmierci, o wojnie i prawdzie, do której dochodzi się z wiekiem, o sukcesie, który osiąga się po to tylko, by uświadomić sobie, co się straciło. […]
[…] Richarda Flanagana mam olbrzymią słabość. Pokochałam go po Ścieżkach Północy, a wiem, że dla wielu z Was ta książka też jest wyjątkowa. Na blogu znajdziecie jeszcze […]