Zwycięstwo czeka tego, kto umie przewidywać – wówczas nazywa się to „szczęściem”. Jedno jest pewne: kto na czas nie poczyni odpowiednich kroków, ten na pewno dozna klęski – wtedy nazywa się to „brakiem szczęścia”.
Tłumaczenie Krzysztof Cieślik
Uwielbiam ten moment, kiedy pojawiają się u nas świetne książki. Najpierw zachwycił mnie fakt wydania biografii Roalda Amundsena. Potem zachwyciłam się autorem. Kiedy sprawdziłam, jakie książki napisał do tej pory, byłam naprawdę zaskoczona, że Ostatni wiking jest jego pierwszą książką przetłumaczoną na język polski (ale na szczęście nie ostatnią!). Stephen Bown jest, jak przeczytamy na jego stronie, autorem ośmiu książek non-fiction o historii nauki, eksploracji i idei. Już wiecie, dlaczego od razu go polubiłam, prawda? Obok książki o Amundsenie jest między innymi tytuł o historii szkorbutu, inny o piratach, jeszcze inny odkrywcach i uczonych w czasach przed Darwinem czy historia Knuda Rasmussena, badacza Arktyki. Mam nadzieję, że ostatecznie wszystkie pojawią się u nas na rynku, zwłaszcza, że już po tej jednej biografii można wyciągnąć wnioski co do poziomu pisania Bowna. A jest on bardzo wysoki – napisać dobrą biografię tak trudnej i charakternej postaci z pewnością nie było łatwo. A napisać taką biografię, którą czyta się bez oderwania, w której bohaterowie są żywi i wywołujący wiele emocji pewnie jest jeszcze trudniej. Stephen Bown zrobił to świetnie! A jeśli chcecie wiedzieć coś więcej na temat tego, jak wyglądała praca nad książką czy poznać autora bliżej, zapraszam do przeczytania rozmowy ze Stephenem Bownem. Okazał się bardzo sympatycznym człowiekiem, z dużym poczuciem humoru, wielką ciekawością świata i pasją szukania inspirujących opowieści w wielkiej historii. Więc tak jak napisałam wcześniej na Facebooku, dzięki Bownowi poznałam lepiej Amundsena, ale dzięki Amundsenowi poznałam też Bowna. Perfekcyjny duet.
I na tym w zasadzie mój tekst mógłby się skończyć. Bo najważniejsze w tej książce jest to, jak o bohaterze napisał autor. A napisał doskonale, to już podkreśliłam. Spędził ze źródłami dużo czasu, odkrył nieznane artykuły i materiały, które rzuciły nowe światło na postać Amundsena, poznał dokładnie swojego bohatera i tak go opisał. Wartościowe jest podejście Bowna do historii. Nie patrzy na nią z dalekiej perspektywy, dostrzegając jedynie wielkie wydarzenia i jeszcze większe konsekwencje. Dla niego historia to codzienne zdarzenia i zwykli ludzie. Nawet ci wielcy są pokazywani jako zwykli. Bo pomimo całej swojej wielkości, genialności, odkrywczości, odwagi czy pionierstwa, byli też po prostu ludźmi, ze wszystkimi słabościami, upadkami, gorszymi chwilami, złymi wyborami i niezbyt pozytywnymi cechami charakteru. Taki też był Roald Amundsen. Zresztą ta biografia utwierdza mnie w przekonaniu, że razem w parze z wielkością musi iść pewien rodzaj egoizmu, twardości, niedostosowania do norm, zwłaszcza jeśli chodzi o podróżników czy odkrywców. Nikt normalny przecież nie dokonałby tego, co Amundsen. I to nie tak, że nikt inny nie mógłby tego dokonać – wielu przecież próbowało, ale to Amundsen jest pierwszym zdobywcą bieguna południowego i jako pierwszy pokonał Przejście Północno-Zachodnie. Niektóre czyny i odkrycia wymagają pewnego rodzaju szaleństwa, na które stać nielicznych. Warto zwrócić też uwagę na to, że odkrycia czy wielkie osiągnięcia rzadko są zasługą jednej osoby, choćby najbardziej wybitnej. Potrzebna jest wybitna jednostka, ale również dobre okoliczności, właściwy czas, odpowiedni ludzie wokół. Bown pokazuje to doskonale – głównym bohaterem jego książki jest Amundsen, ale bohaterowie drugoplanowi nie są pomijani, a czasami wręcz wybijają się na pierwszy plan (kucharz wyprawy!).
Bown pokazuje nam Amundsena nie tylko jako tego wielkiego pasjonata, dokładnego stratega, planującego drobiazgowo każdy ruch i element ekspedycji. Poznajemy go jako człowieka wielu zalet, ale i wad. Widzimy kogoś niezrozumianego, samotnego, kogoś, kto poświęcił wszystko w imię pogoni za tym niemożliwym do zignorowania wewnętrznym pragnieniem bycia odkrywcą i pionierem. Z odległości wielu lat z fascynacją możemy śledzić jego zmagania, oceniać postępowanie, wydawać sądy, co byłoby lepsze. Można stawiać sobie pytania, choć sam Bown tego unika. Autor trzyma się faktów, i choć dorzuca czasami interpretacje, inne wersje wydarzeń, rozwija, uzupełnia i wyjaśnia, to jednak nie pozwala sobie na puste gdybanie.
Pisząc biografię, nie można pominąć całego otoczenia i kontekstu, w którym bohater się pojawia. Życie Amundsena było niezmiernie ciekawe i fascynujące, ale to wszystko, co jest tłem, mogłoby pełnić również rolę pierwszoplanową. Historia wypraw polarnych, sposoby odbywania takich wypraw i ich organizacji, relacje pomiędzy Amundsenem a Nansenem i innymi badaczami, to, co działo się po powrocie z ekspedycji, a nade wszystko to, co działo się na ekspedycji – to wszystko są informacje, które znajdziemy w tej książce. Wartości dodane, bo kiedy poznajemy życie jednego człowieka, poznajemy jego świat. A świat Amundesna był fascynujący i inspirujący – przede wszystkim z powodu samego Amundsena, ale nie tylko. Dla mnie największym zaskoczeniem było uświadomienie sobie tego, jak ekspedycje polarne wyglądały. Że często to było tkwienie w lodzie na statku rok czasu i czekanie aż lód puści. Albo czekanie w chatce gdzieś na brzegu w prymitywnych warunkach na dobrą pogodę. Ekspedycje polarne, o których dzisiaj czytamy z wypiekami na twarzy, podziwiając śmiałków, którzy się na to zdecydowali, są fascynujące tylko na papierze. W rzeczywistości, jak powiedział Bown, było to jedynie czekanie i cierpienie. Z tej perspektywy potrzeba odkrywania polarnych regionów wydaje się jeszcze bardziej intrygująca.
Ostatni wiking to bardzo dobra biografia, przybliżająca czytelnikowi odległy i już niemożliwy do poznania świat. Takie książki warto czytać!
[…] od nowości. Mój najnowszy patronat i fantastyczna biografia niesamowitego człowieka. W tekście o Ostatnim wikingu możecie przeczytać, dlaczego ta książka tak bardzo mi się podobała, oprócz […]
Zastanawiam się czasem, gdzie byłaby ludzkość bez tego odkrywczo-odważnego szaleństwa.
[…] przedsięwzięć w annałach historii morskiej i arktycznej. Do tego dorzucę tekst o poprzedniej książce Bowna o Amundsenie oraz rozmowę z Bownem (przeczytajcie, jest […]
[…] Ale zanim o książce, przypomnę jeszcze, że wcześniej pisałam o innej książce Bowna, biografii Amundsena. Na blogu znajdziecie też rozmowę z Bownem – zachęcam do przeczytania, bo jest bardzo […]
[…] wyprawy nie powrócił. To również bardzo ciekawa polarna historia, a ja z całego serca polecam biografię Amundsena!) Wyprawa trwała dwa lata i dotarła najdalej na południe ze wszystkich dotychczasowych wypraw. […]