Mogę to już oficjalnie powiedzieć. Uwielbiam Sama Keana. Każda jego książka jest dla mnie odkryciem. Opowiadałam Wam już o Dziwnych przypadkach ludzkiego mózgu i Znikającej łyżeczce. Dziwnych opowieściach chemicznej treści. Mogliście też przeczytać rozmowę z Samem Keanem. Bardzo Wam polecam te wcześniejsze teksty – dzisiaj natomiast będę zachwycać się najnowszą jego książką, Ostatnim oddechem Cezara.
W skrócie jest to książka o powietrzu. O czymś, nad czym się nie zastanawiamy, o czym nie myślimy. Bo po prostu jest. Większość postrzega też powietrze jako całość, nie rozkładamy go na mniejsze elementy, nie analizujemy z czego jest złożone. No, może teraz trochę bardziej się nad tym pochylamy, bo smog, ale generalnie nie jest to temat, który nas mocno zajmuje. Robimy te wszystkie ekscytujące rzeczy w życiu, a przy okazji, w międzyczasie, oddychamy.
Sam Kean to zmieni raz na zawsze. Bo powietrze to nie tylko azot i tlen, to również mieszanina innych gazów. I o tych gazach opowiada nam autor. Teraz zastanowicie się, co ciekawego można napisać o gazach, to raz. A dwa, pewnie zwątpicie, czy to jest książka dla Was, bo tak na zdrowy rozsądek, kto czyta książki o gazach dla przyjemności. Ale dajcie jej szansę, a zakochacie się bez pamięci!
Czy wiedzieliście np. że Księżyc jest anomalią – księżyce innych planet są niewielkie, a nasz ma wielkość 1/4 naszej planety. Powstawały nawet różne teoria by to wyjaśnić. Ja nie miałam o tym pojęcia! W Ostatnim oddechu Cezara jest też trochę historii medycyny, dowiemy się, jak zostać pierdzącym artystą występującym w słynnym Moulin Rouge, że rewolucja przemysłowa zaczęła się od zepsutej zabawki, co doprowadziło do powstawania Nagrody Nobla, co ma chemia powietrza do budowania drapaczy chmur, znajdziemy odpowiedź na odwieczne pytanie, dlaczego niebo jest niebieskie. Dowiemy się też, że koci żwirek emanuje uranem i ile bananów trzeba zjeść, żeby zacząć odczuwać skutki choroby popromienne, co lodówki mają wspólnego z bombą atomową, kto wynalazł gumkę do ścierania czy wodę gazowaną. I komu/czemu zawdzięczamy pory roku, dlaczego powinniśmy myśleć o katastrofie podczas obcinania paznokci i kto wynalazł skuteczną broń gazową.
Wymieniać dalej?
To książka niby o powietrzu, ale tak naprawdę o wszystkim – o odkryciach naukowych, o codzienności zwykłych ludzi, o roli naukowców podczas wojny. Na kartach tej książki znajdziemy mnóstwo słynnych naukowców i poznamy ich z bardzo różnych stron. Narracja Sama Keana jest, jak zawsze, pełna ciekawostek. Znalazło się nawet miejsce dla Charlesa Dickensa i Michaela Jacksona, są pająki wielkości kół samochodu i Richard Dawkins ery wiktoriańskiej czyli George Lewes. Nawet przypisy nie są zwykłymi przypisami, a kopalnią kolejnych ciekawostek!

Ale oczywiście nie tylko o ciekawostki chodzi. One budują narrację, pozwalają się oswoić z trudnym tematem, ale Sam Kean nie unika konkretnych chemicznych informacji. Dowiecie się z tej książki całego mnóstwa informacji o świecie, o gazach, które nas otaczają, o ich właściwościach i ich wpływie na nas. Czeka Was wspaniała podróż w świat historii nauki, badań, odkryć, sprawdzania, jak działa świat. Nie ma w tej książce miejsca na nudę – Sam Kean nawet zdjęcia podpisuje w sposób obłędny (Humphry Davy został na przykład chemikiem, poetą romantycznym, łowcą nowych pierwiastków). Pomysły Keana, nawiązania, porównania i sugestie są tak ciekawe, intrygująca i zaskakujące, że zapadają w głowę i nie sposób o nich zapomnieć. Z jego książek wyniesiecie jeszcze jedną rzecz, moim zdaniem najważniejszą – zobaczycie, że nauka to nie jest jakaś dziwna konstrukcja, którą męczą nas w szkołach. Okaże się, że nauka jest tym, co nas otacza, zawsze i wszędzie. Jest wśród zwykłych ludzi, nie tylko naukowców, ale też wśród bimbrowników mieszkających u stóp wulkanu.
Jego książki powinny być obowiązkową lekturą na lekcjach chemii. Serio.
♦
[…] Sama Keana. Na blogu znajdziecie rozmowę z autorem i teksty o jego poprzednich książkach – Ostatni oddech Cezara, Znikająca łyżeczka, Dziwne przypadki ludzkiego mózgu. Kocham to jak pisze i kocham to, o […]