Nie znajduje się ona na żadnej mapie; prawdziwie zacne miejscowości nigdy nie są bowiem na nich umieszczane“
cytat z Moby’ego Dicka o wyspie Queequega
Książka Alastaira Bonnetta Poza mapą. Utracone przestrzenie, niewidzialne miasta, zapomniane wyspy, dzikie miejsca jest jedną z niewielu pozycji, które przekonują mnie już samym tytułem i okładką. Poza tym ukazała się w serii Bieguny, a książki z tej serii naprawdę można brać w ciemno, bo wszystkie ą doskonałe. Bonnet jest profesorem geografii społecznej. Jego zainteresowania przestrzenią wokół człowieka zaprowadziły go do napisania książki, której czytanie jest fascynującą podróżą. Jezioro, które znika? A może wyspa? Miasto, które nie istnieje? Miasto piratów? Wyspa śmieci? A może dwa państwa w jednym mieście? Lud tubylczy, który reaguje agresją na każdą próbę kontaktu i dzięki temu jest jednymz ostatnich ludów nietkniętych współczesną cywlizacją? (Chciałoby się powiedzieć, że wiedzą, co robią) Brzmi zbyt fantastycznie? A przecież to nie wyobraźnia, to nasz dzisiejszy świat!
My dzisiaj przywiązanie do miejsca traktujemy jako błąd. Dzisiaj króluje mobliność – jeżeli nie jesteśmy mobilni, nie jesteśmy nowocześni, nie nadążamy i nie nadajemy się do współczesnego świata. “Lecz bezmiejscowość nie daje ani intelektualnej ani emocjonalnej satysfakcji”*. Człowiek od zawsze wyznawał filozofię miejsca, od zawsze miał w sobie pragnienie poznawania. Podejście do przestrzeni wokół, do miejsca w którym się przebywa zmieniało się na przestrzeni dziejów. Obserwując te przemiany zdaje się, że my dzisiaj, z całą tą swoją moblinością, bardzo dużo straciliśmy. Według Arystotelesa miejsce “winno mieć pierwszeństwo przed wszystkimi innymi rzeczami” ponieważ sprowadza ład w świecie. Rozważania o potrzebie posiada swojego miejsca w świecie, rozumianego nie w sposób metaforyczny, ale dosłowny; o topofilii, czyli miłości do miejsca stanowią sedno tej książki.
Bonnett wybrał najbardziej dziwne, zaskakujące, szokujące, ale i zwykłe, codzienne, niezauważalne miejsca, które stały się pretekstem do snucia swoich rozważań o wpływie geografii na ludzi i ludzi na geografię. Wybrał czterdzieści siedem lokalizacji i ułożył je w osiem bloków tematycznych. W “Utraconych miejscach” pisze o wyspie, która jest na mapie, ale w rzeczywistości wcale jej nie ma. O mieście, które zmieniło swoją nazwę, ale niektórzy ludzie tam mieszkający dalej mieszkają w mieście o pierwszej nazwie. O mieście, które powstało i rozwinęło się, wykorzystując warunki, ale gdy okoliczności się zmieniły, zostało porzucone i “złożone w ofierze”. “Ukryta geografia” to opowieść o miejscach które oficjalnie nigdy miały nie służyć jako miejsca do zamieszkania (np. Cmentarz w Manili); o miejscach pod ziemią, o zamkniętych miastach, których nie ma na mapach. “Ziemie niczyje” to rozważania o granicach. O sytuacji, kiedy odległość między granicami dwóch państw wynosi kilkadziesiąt kilometrów. O miejscu, które ma tak złą opinię, że nikt go nie chce. O sytuacji, kiedy nagle po zmianie granic stajemy się ludźmi innej narodowości. “Umarłe miasta” to portret miast, które zostały porzucone, z bardzo różnych względów – katastrof, skażeń, wyczerpania się zasobów naturalnych. “Miejsca o wyjątkowym statusie” to wybrane miejsca, które istnieją w zasadzie w oderwaniu od rzeczywistości, rządzą się swoimi prawami, a prawa świata nie mają tam zastosowania. W “Enklawach i nowych państwach” czytamy o dążeniach do zakładania nowych państw. Czytamy o miejscu, gdzie każdy dom naprzemiennie jest albo w jednym państwie, albo w drugim. O państwie założonym na platformie przeciwlotniczej. “Pływające wyspy” to rozdział wprawdzie mało zaskakująco o wyspach, ale rodzaj tych wysp już na pewno was zaskoczy. I ostatnia grupa to “Miejsca ulotne” – rozdział chyba najbardziej osobisty i skierowany w stronę miejsc codziennych i związanych z ludzkim życiem, dzieciństwem, wspomnieniami.
Czujecie się zaintrygowani? I słusznie. Poznanie tych wszystkich miejsc jest przygodą, część możecie kiedyś odwiedzić w trakcie swoich podróży, o części warto po prostu wiedzieć. Jeżeli jednak nastawiacie się na książkę podróżniczą, muszę was ostrzec. Te opowieści o miejscach są esejami, w których samo miejsce stanowi pretekst do rozważania o człowieku, o jego relacjach z geografią i przestrzenią. Spostrzeżenia autora są ciekawe, ale czasami przegrywają z konkretnym miejscem, które przyciąga swoją niezwykłością i chciałoby się więcej przeczytać o nim. Niemniej jednak jest to lektura fascynująca. Świadomość istnienia takiej różnorodności miejsc zmienia nasze postrzeganie świata i być może zmieni postrzeganie przestrzeni wokół nas. A problemy poruszane przez Autora, zwłaszcza z perspektywy współczesnego człowieka, wydają się być bardzo aktualne i ważne. Każdy esej, każde miejsce prowokuje pytania o naturę ludzką, o współistnienie ludzi i miejsc. Okazuje się, że geografia społeczna to całkiem interesujący przedmiot. Każde z tych miejsc jest warte osobnej opowieści, osobnej książki, bo każde niesie ze sobą historię swojego powstania, historię istnienia, ale i historię ludzi, którzy tam byli, mieszkali i żyli.
Nie byłabym sobą, gdybym nie przygotowała dla Was krótkiego pokazu zdjęć. Każde zdjęcie przedstawia miejsce z listy Bonnetta. Części jednak nie udało mi się znaleźć. W końcu są poza mapą.
* ze wstępu książki
Za książkę serdecznie dziękuję Domowi Wydawniczemu PWN
[…] w książce Poza mapą przeczytałam o wyspie North Sentinel, na której żyje jedno z ostatnich plemion nietkniętych […]
[…] samej, o której pisał Oliver Sacks w Wyspie daltonistów i wyspie sagowców. Pisze również o Wyspie North Sentinel o której mogłam już przeczytać w Poza mapą Alastaira […]
[…] kiepskie, przez które nie przebrnęłam. Ale serię uwielbiam – za Żony polarników, za Poza mapą, za Genialnych, za Kruchy lód i wiele, wiele innych tytułów. Są w niej […]