Albo że umrę jako osiemdziesięciolatka, kiedy już na wszystko jest się za starym, a pogrzeb to okazja, żeby spędzić miły dzień na dworze
.
Kiedy na okładce książki jest napisane „Emocjonalny rollercoaster. Będziecie się śmiać przez łzy” zazwyczaj to oznacza dla mnie dwie rzeczy – albo książka nie jest zupełnie w moim typie, bo jest sentymentalnie rozmamłana albo historia jest stereotypowa i nudna i trzeba odwoływać się do skrajnych emocji, żeby do niej zachęcić. „Ostatnie dni Królika” Anny McPartlin były dla mnie ogromną pozytywną niespodzianką. Już piszę dlaczego.
Mia Hayes nazywana przez wszystkich Królikiem jest centralną bohaterką, wokół której wszystko się kręci. Mia jest chora na raka piersi. Po długiej walce niestety nadchodzi moment pożegnania. Królik spędza swoje ostatnie dni w hospicjum. Poznajemy jej historię z kilku perspektyw – samej Mii, jej mamy, taty, brata, córki, przyjaciółki. Wszyscy spędzają z nią jak najwięcej czasu, żeby wykorzystać te chwile, które im pozostały. Każdy na swój sposób próbuje sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. A trzeba wspomnieć, że rodzina Mii nie jest ani nudna, ani zwyczajna… O treści jak zawsze enigmatycznie – ale poznawanie tej historii to prawdziwa przyjemność i nie chcę Was tego pozbawiać.
Anna McPartlin stworzyła wyjątkową opowieść. Temat trudny i bolesny przekuła w powieść, którą czyta się bardzo dobrze. Ale przede wszystkim jest to powieść mądra i myślę, że właśnie to mnie zaskoczyło najbardziej. Łatwo pójść na skróty i napisać coś, co wywoła emocje w czytelniku, ale co niekoniecznie będzie dobrą książką. Jak wiadomo, umieranie jest tematem z jednej strony trudnym, ale z drugiej często wykorzystywanym. Anna McPartlin zrobiła coś świetnego – połączyła temat raka i umierania z prawdziwymi ludzkimi uczuciami, które pojawiają się, kiedy człowiek znajdzie się w podobnej sytuacji. To wyróżnia tę książkę – właśnie ta prawdziwość uczuć. Mamy tutaj wszystkie stadia godzenia się z chorobą, mamy walkę do końca, nadzieję, nie poddawanie się, ale i zaprzeczenie, wyparcie, ból, złość i wiarę, kiedy wszystko inne już zawodzi.
Rodzina Hayes jest wyjątkowa i trochę zwariowana. Ale przede wszystkim każdy ma olbrzymie poczucie humoru, które w różny sposób próbuje wykorzystać, żeby poradzić sobie z sytuacją. I to powoduje, że my, czytając tę książkę, będziemy się naprawdę śmiać przez łzy. Konstrukcja bohaterów jest tutaj mistrzowska. Mamy całą plejadę różnych charakterów, każdy ma inne podejście do Mii, każdy się stara na swój sposób odnaleźć w rzeczywistości. Anna McPartlin wspaniale pokazała proces pogodzenia się z odejściem ukochanej osoby.
Pisać o najtrudniejszych rzeczach jest prawdziwą sztuką. Anna McPartlin to umie i z chęcią sięgnę po jej inne powieści. „Ostatnie dni Królika” to delikatna i wrażliwa opowieść o umieraniu, na które nie ma zgody. To odpowiedź na pytanie, co czuje człowiek, kiedy dowiaduje się, że jego życie ma konkretną datę zakończenia. I że będzie to raczej szybciej niż później. To również odpowiedź na pytanie, jak bliscy, rodzina i przyjaciele radzą sobie (albo nie radzą) z taką sytuacją. To naprawdę emocjonalny rollercoaster. Ta książka może być przewodnikiem, może być lekarstwem, może być wspaniałą lekcją dla nas wszystkich. Już dawno nie czytałam tak prawdziwej, mądrej i poruszającej , a mimo to zabawnej książki. Ta powieść jest po prostu jak prawdziwe życie. I to chyba największy komplement, jaki mogę książce dać. Bo ta historia nie jest wymyślona. Ona się zdarza codziennie w hospicjach na całym świecie. A opisanie jej w taki sposób i z taką klasą zasługuje na jak największe uznanie.
Za egzemplarz recenzencki dziękuje Regałowi Nowości
[…] zwykłą, dobrą powieść. Dokładnie rok temu Anna McPartlin zachwyciła mnie swoją książką Ostatnie dni Królika. Z dużą ciekawością sięgnęłam więc po jej kolejny tytuł i od razu napiszę, że nie […]
[…] 7 książek, u nas zostały wydane dwie (na razie i mam nadzieję, że szybko się to zmieni). Ostatnie dni Królika zaskoczyły mnie totalnie, a Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu potwierdziły tylko to, że Anna […]
[…] emocjonalnych rollercoasterów obejrzałabym chętnie Ostatnie dni królika. Bardzo trudny temat osoby, która umiera na raka. Poznajemy ją w zasadzie w jej ostatnich dniach, […]