komentarzy 15

  1. 11 października 2016

    Zazdraszczam 🙂
    Odwiedzenie Czarnobyla i Prypeci to również jedno z moich marzeń, choć nie potrafię w żaden sposób umotywować dlaczego chcę tam pojechać. Coś mnie tam ciągnie i już. 😀
    A zdjęcia świetne.

    • 11 października 2016

      Dzięki! 🙂 Jedź koniecznie, absolutnie warto. Ja żałuję, że nie zdecydowałam się wcześniej, jak były rzeczy, których dziś już nie ma. Mam wrażenie, że każdy rok przynosi nieodwracalne zmiany, nie wiem, jak długo będę jeszcze wpuszczać turystów do Prypeci – w końcu się wszystko zawali i porośnie drzewami…

      • 12 października 2016

        Plan wstępny jest, więc mam nadzieję, że tym razem nic nie stanie na przeszkodzie 🙂

  2. 12 października 2016

    Ach, iście fascynuję miejsce, do którego nigdy bym się nie wybrał, lecz nie ze strachu. Ale zdjęcia chętnie obejrzę.

    • 13 października 2016

      Rozumiem, wiele osób wcale nie ma potrzeby ani chęci jechać w takie dziwne miejsca 😉

  3. 12 października 2016

    To jest coś niesamowitego! Aż gęsiej skórki dostałam przy przeglądaniu zdj. Zwłaszcza opuszczony park rozrywki – strasznie a jednak samą mnie ciągnie, by raz odwiedzić Czarnobyl. Świetny klimat jest na fotografiach!

    • 13 października 2016

      Dziękuję! Z klimatem było łatwo, bo samo miejsce jest obłędne! Robi porażające wrażenie!

  4. 13 października 2016

    Piękne zdjęcia, mnóstwo szczegółów… jestem pod wrażeniem!

  5. […] tajemniczych, takich, które niemo opowiadają swoją historię. Jednym z moich marzeń było pojechanie do Czarnobyla (udało się to zrobić w zeszłym roku). Ale do rzeczy. Szepty kamieni to bardzo uważna […]

  6. […] osobiście – na blogu oczywiście możecie przeczytać kilka słów i zobaczyć zdjęcia z mojego wyjazdu do Czarnobyla i Prypeci. Czytałam oczywiście Aleksijewicz, wiele artykułów, kilka innych książek, które nie do […]

  7. […] i opowieściami mamy, spacerującej z rocznym dzieckiem po ulicach. Trzy lata temu zrealizowałam wyjazd do Czarnobyla i Prypeci, możecie o nim przeczytać na blogu. To było wspaniałe przeżycie, choć spodziewałam się innego rodzaju ludzi jeżdżących na […]

Brak możliwości komentowania.