Po absolutnie szalonym październiku, 19 książek w listopadzie nie brzmi już tak strasznie, co? Tym razem mam dla Was mniej nowości, starałam się za bardzo nie rozglądać! W listopadzie też ukaże się kilka książek, które są już w zapowiedziach w październiku, będzie też kilka, których na razie nigdzie nie ma, ale podobno mają być. Jak zawsze, na pewno coś pojawi się w międzyczasie, ale te książki, które są poniżej to złoto jest!
Zaczynamy od kosmicznych tematów i dwóch panów, których kocham. O Saganie pisałam Wam już wielokrotnie, możecie wpaść przeczytać tekst o jego Kosmosie. Nigdy nie marzyłam nawet o tym, że będą u nas wydane jego książki, i to w tak ładny sposób! Wydawnictwo Zysk bardzo przez to plusuje. Tak samo jak Wydawnictwo Insignis za Neila deGrasse Tysona! Pisałam już o Astrofizyce dla zabieganych i Kosmicznych zachwytach.Teraz będzie czas na trzecią część – Kosmiczne rozterki. Z kolei Wydawnictwo Astra rozpieszcza nas książkami o misjach kosmicznych – moim zdaniem warto przeczytać!
Sekcja przyrodniczo-biologiczna jest reprezentowana przez trzy książki, które naprawdę wzbudziły mój pisk zachwytu. Marginesy szaleją z komiksami, ale okazuje się, że to nie wszystko! Pojawi się również opowieść Darwina o jego najsłynniejszej wyprawie! To propagowanie tematów naukowych w najlepszej możliwej postaci – widzicie, jaka ta książka jest piękna? Drugi tytuł Nowa mapa cudów tak bardzo mnie cieszy! Pamiętacie, jak pod koniec tamtego roku pisałam o Księdze zwierząt niemalże niemożliwych i jak bardzo się zachwycałam? To jest druga książka tego autora i zapowiada się tak samo rewelacyjnie!! No i Bill Bryson – o miłości do niego też już pisałam – czy przy okazji Zaginionego kontynentu czy Krótkiej historii prawie wszystkiego. A jeśli jeszcze Bill Bryson sięga po temat ciała – ja jestem kupiona momentalnie! Po prostu wiem, że to będzie świetne!
Nie mogło też zabraknąć tematów medycznych, choć tym razem w trochę innym wydaniu. Milion małych kawałków to wznowienie książki Jamesa Freya. To powieść o uzależnieniu, jedna z najlepszych, jakie na ten temat napisano. Nie można przejść obok niej obojętnie, a jeśli jeszcze nie czytaliście, to nadróbcie. Ostatnio pisałam o Dziesięciu lekach, które ukształtowały medycynę, w Lekomanach pociągniemy wątek nadużywania leków i tego, jak działa rynek farmaceutyczny. Szkodliwa medycyna z kolei będzie ciekawie korespondowała z Szarlatanami. łatwo nam przychodzi wyśmianie średniowiecznych praktyk medycznych, ale czy mamy świadomość, że dzisiaj niektóre rzeczy ciągle działają, tylko może w innej formie?
Adam Rutherford zachwycił mnie swoim pisaniem w Krótkiej historii wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek żyli. Opowieści zapisane w naszych genach. Wspaniale pisze i na dodatek o bardzo ciekawych rzeczach. Nie odpuszczę jego najnowszej książki! Głupota. Nieoficjalna biografia – to będzie bardzo przyjemna (i pewnie denerwująca lektura). Psycholodzy z wielu krajów, a także socjolodzy, filozofowie i pisarze przedstawiają nam swoją wizję ludzkiej głupoty. No przecież tego nie można przegapić! Historię kolorów dorzuciłam tak ciekawostkowo – lubię czytać takie rzeczy.
Nie mogło też zabraknąć górskich klimatów, choć ostatnio wcale mnie do nich nie ciągnie. Ale biografii Krzysztofa Wielickiego nie można przegapić – bo to Krzysztof Wielicki, a po drugie biografie pisane przez Kortko i Pietraszewskiego są świetne! Upadek olbrzymów to dla mnie chyba najważniejsza górska książka, bo to nie jest opowieść o konkretnej jednej wyprawie czy biografia himalaisty, a historia wspinaczek himalajskich od epoki imperiów do epoki skrajności. Całościowe spojrzenie na historię wspinaczki – warto przeczytać! Książek dla dzieci zazwyczaj nie umieszczam (musiałabym robić osobne wpisy, tyle ich jest!), ale ta musiała się tu znaleźć! Nowa książka państwa Mizielińskich zapowiada się tak samo ekscytująco jak Mapy!
O książkach z Wydawnictwa Vesper pisałam już poprzednio, ale jeszcze raz je tu wrzucam. Obcy musiał się znaleźć w moich rękach. Tym bardziej jestem ciekawa, bo to literacka adaptacja filmu – a film, jak wiemy jest doskonały! Czy książka jest w stanie dorównać filmowi? Trzeba sprawdzić! Upiór opery to klasyka klasyk – i za takie książki kocham to wydawnictwo! Pojawia się też nowy Simon Beckett – czytałam wszystkie poprzednie części, nawet pisałam o nim na blogu. Jego książki są bardzo w porządku, więc z przyjemnością sięgnę po kolejną część.
I nowy Ryszard Koziołek! Zbiór esejów o literaturze, kulturze, historii i sztuce to erudycyjna wyprawa szlakiem wielkich dzieł, bohaterów i kulturowych kontekstów. Uwielbiam książki o książkach i o literaturze, a do tego pan Koziołek naprawdę świetnie pisze!
I na sam koniec wpadłam jeszcze na kolejną książkę Julii Shaw. Pisałam już o Oszustwach pamięci, bardzo mi się podobały, więc myślę, że ta też będzie warta uwagi. Zwłaszcza, że jeszcze temat mój.
To by było wszystko na listopad. Dajcie znać, na co Wy czekacie, albo co pominęłam.